„Różaniec – skarb, który trzeba odkryć …. Modlitwa tak łatwa, a równocześnie tak bogata naprawdę zasługuje, by wspólnota chrześcijańska ponownie ją odkryła” (RVM43).
Dnia 16 października 2002 roku Ojciec Św. wystosował List Apostolski, który zatytułował RÓŻANIEC NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY, był on adresowany do wszystkich wierzących. W zacytowanym na początku fragmencie listu, Jan Paweł II zachęca, abyśmy na nowo odkryli w naszych wspólnotach modlitwę różańcową. Za ojca modlitwy różańcowej uznaje się św. Dominika (+1221). Legenda głosi, że tej modlitwy nauczyła go sama Maryja i poleciła rozpowszechniać ją na całym świecie, Nie był to jedna jeszcze różaniec w formie dzisiejszej. Obecny kształt różańca ustalony został dopiero w XV w. dzięki dominikaninowi Alanowi de la Roche (1428-1475). Modlitwa ta bardzo szybko zyskała aprobatę Kościoła. Papieże zachęcali do częstego odmawiania jej, co przy-czyniło się do różnych form pobożności różańcowej.
Do tradycyjnych form Różańca świętego, uznanych i zatwierdzonych przez Kościół należą: Bractwo różańcowe Najświętszej Maryi Panny, Bractwo różańcowe Najświętszego Imienia Jezus, Różaniec wieczysty czyli nieustający, Róże Żywego Różańca. Obok tych tradycyjnych form, istnieje cały szereg form nowoczesnych, do których zachęca sam Ojciec Święty Jan Paweł II.
Róże Żywego Różańca są formą, która bardzo mocno zakorzeniła się w parafiach naszej Archidiecezji.
Synod Archidiecezji Przemyskiej poświęca trzy statuty Różom Żywego Różańca (zob. statut 79-81), określając je jako „bardzo zasłużoną instytucję dla inspiracji modlitewnej i apostolskiej” (stat. 79). Następnie Synod potwierdza taką formę zrzeszania się wierzących oraz zachęca do ożywiania Róż istniejących i tworzenia nowych. Zobowiązuje równocześnie duszpasterzy do stałej troski o formację duchową proponując comiesięczne spotkania o charakterze modlitewno -formacyjnym (por. stat. 80-81).
Według danych Rocznika Archidiecezji Przemyskiej z 2002 roku na terenie lokalnego Kościoła Przemyskiego działa 7490 Róż Żywego Różańca. Mnożąc tę ilość przez 15 (w tym czasie jedna Róża liczyła 15 osób) należy przyjąć, że codziennie na różańcu modli się 112 350 naszych wiernych.
Do tej listy należy dodać modlących się na różańcu, którzy nie są zrzeszeni. Liczebnie (bez uwzględnienia liczby wierzących) najwięcej Róź istnieje w archiprezbitariacie Łańcut (2347), dekanacie Żołynia (387), parafii Pruchnik (80). Przyglądając się powyższym liczbom należy powiedzieć, że w naszej Archidiecezji działa 7490 zelatorów Róż, czyli gorliwych animatorów modlitwy różańcowej (łac. zelo – być gorliwym, zelus – gorliwy). Powyższe dane w rękach naukowców,, (socjolog religii, historyk, pastoralista itp.) doczekałyby się z pewnością bardzo gruntownej w oparciu w oparciu o najnowsze metody naukowe analizy oraz właściwej dla danej dziedziny interpretacji. Karol Marks powiedział ze filozofowie i naukowcy na różne sposoby interpretowali świat, chodzi o to , aby go zmienić. Choć tak różne założenia leżą u podstaw tego co mówi Kościół i marksizm to przecież w tym jednym zachodzi między nimi zgodność. Świadczy o tym wypowiedz bł. Papieża Piusa IX, który zwykł był osobiście “sprowadzać grupy pielgrzymów po Watykanie. Kiedyś zapytano papieża, który ze skarbów w swoim pałacu uważa za najcenniejszy. Ojciec święty sięgnął po różaniec i trzymając go wysoko w górze powiedział:
„To jest największy skarb Watykanu. Dajcie mi armię modlących się na różańcu, a ja podbiję świat”.
W Liście Rosarium Virginis Mariae Jan Paweł II zauważa, że Kościół wskazywał na modlitwę różańcową jako skuteczne narzędzie duchowe wobec bolączek społeczeństwa (RVM nr 2). Różaniec jest zatem bardzo skuteczną bronią na polu walki duchowej i każdy kto w tej walce uczestniczy (a według nauki Kościoła katolickiego powinien w niej uczestniczyć każdy katolik), broni tej nie powinien lekceważyć. Ludzie wierzący na przestrzeni wieków wypracowali wielorakie formy i metody modlitwy różańcowej (jeżeli Bóg pozwoli będziemy je przybliżać w naszym czasopiśmie). Jedną z nich są Róże Żywego Różańca tak licznie reprezentowane na terenie naszej Archidiecezji. Skąd nasz ród? Mówiąc o Różach Żywego Różańca należy sięgnąć do życiorysu Pauliny Jaricot (1799-1862). Jako córka francuskiego fabrykanta jedwabiu, wychowana ,w rodzinie głębokiej wiary, po okresie młodzieńczych zawirowań, zwyciężona w. końcu łaski Bożą, przeżyła swe głębokie nawrócenie. ,,To nie ja wybrałam Pana -To On pierwszy mnie wybrał” – pisała Paulina w swej autobiografii (w najbliższych numerach naszego czasopisma przybliżymy osobę Sługi Bożej Pauliny Jaricot). Bóg ,, wykorzystał” jej niewątpliwe zdolności organizacyjne. Paulina założyła Dzieło Rozkrzewiania Wiary, którego celem było wspieranie (w dużej części finansowe) misji katolickich. Widząc ogromną nędzę wielu ludzi, postanawia im pomóc. W 1844 r. przystępuje do realizacji następnego wielkiego planu. Zamierza stworzyć wzorcowy zakład przemysłowy, gdzie pragnie zatrudnić ludzi biednych, przeżywających różnego rodzaju nędzę. Wypracowane w ten sposób dobra powinny być dzielone mądrze i sprawiedliwie. Ci, którzy dzięki tej idei wydźwignęli się z nędzy winni myśleć o innych nędzarzach. Liczy ona, że idea wzajemnej pomocy będzie zataczać coraz szersze kręgi, że będą powstawać nowe zakłady podobnego typu. Wkłada w to cały swój majątek, łącznie z zaciągniętymi pożyczkami. Niestety, zawiodła uczciwość ludzka. Finansiści, którym tę sprawę powierzyła, okazali się zwykłymi oszustami. Następuje kompletne bankructwo.
W wieku 27 lat (1826 r.) Paulina Jaricot kładzie podwaliny pod Żywy Różaniec, gigantyczne wprost zrzeszenie, liczące w chwili jej śmierci ok. 3 min. członków, które w roku 1827 otrzymuje specjalne błogosławieństwo Ojca Św. Leona XII. Paulina, podobnie jak w czasie realizacji pierwszego jej dzieła, gdy szukała pomocy finansowej dla dzieł misyjnych, teraz z kolei szukała dla nich wsparcia modlitewnego. W wizji założycielki członkowie Żywego Różańca mieli tworzyć grupy modlitewne wspierające działalność ewangelizacyjną i charytatywną Kościoła. Róże Żywego Różańca miały być zapleczem modlitewnym dla założonych przez nią dzieł. Tworzy zatem grupy modlitewne składające się z piętnastu osób, z których każda zobowiązuje się codziennie odmówić dziesiątek różańca, rozważając „wylosowaną” co miesiąc tajemnicę. Tu właśnie dał znać o sobie duchowy geniusz Pauliny: między zrzeszonymi stwarza współzależność rozważanych tajemnic oraz intencji, w jakich są odmawiane. Podczas, gdy jeden z członków, rozważając Tajemnicę Wcielenia, modli się o cnotę pokory np. dla jakiegoś grzesznika, poleconego modlitwom całej piętnastki; inny – któremu przypadła Tajemnica Konania Pana Jezusa w Ogrójcu – modli się dla niego o skruchę za popełnione winy; jeszcze inny o ducha pokuty itd. Wszyscy biorą udział we wspólnym wysiłku, wspólna jest więc radość, jaką przynosi wysłuchana prośba. I tak jedność serc, umacniana jednością rozważanych tajemnic, wyzwala z różańca całą jego moc nawracania grzeszników. Aby pogłębić jeszcze tę współodpowiedzialność, Paulina tworząc „piętnastki” tak dobierała członków, aby w każdej znalazł się “ktoś dobry, średni i tacy, którzy mają tylko samą dobrą wolę… Piętnaście węgielków, jeden ; tylko jest rozżarzony, trzy\ lub cztery częściowo, pozostałe zaś wcale. Zbliżcie je do siebie – a powstanie żar”.
„Piętnastki mnożą B się – pisze Paulina z początkiem 1831 r. – z niewiarygodną szybkością we Włoszech, Szwajcarii, Belgii, Anglii i w niektórych krajach ‘ * Ameryki, zwłaszcza w Kanadzie. Żywy Różaniec zapuścił korzenie aż po Indie, t Staramy się o wprowadzenie go w Afryce. Słyszę, że w Kolumbii zrzeszenie to tak bardzo się rozpowszechnia, że trudno zliczyć tych, którzy do niego należą; wszędzie, gdzie zawiązały się » piętnastki« można zaobserwować utrwalanie się w dobrem i woń cnót, których dawniej nie było.”
W kilka lat po założeniu Żywego Różańca ze wszystkich już części świata wznosiły się ku niebu „zdrowaśki”. Pod koniec życia Paulina zwierzyła się: „Wszystkie łaski, wszelkie światło czerpałam z tajemnic różańcowych i one uczyniły moje życie owocnym”.
Paulina otrzymała od Ojca Świętego pochwałę i oficjalną aprobatę Żywego Różańca. Po śmierci Założycielki (1862) jej powiernica, przyjęta na audiencji przez Piusa IX, oświadczyła, że Żywy Różaniec liczy już 150 tys. „ piętnastek”, co stanowi 2 250 tys. członków w samej tylko Francji.
Pierwszym dokumentem papieskim, zatwierdzającym stowarzyszenie i nadającym odpusty, jest list apostolski Grzegorza XVI Benedicentes (27 1 1832). Ten sam papież na temat Żywego Różańca wypowiadał się jeszcze w roku 1835, gdzie wyjaśniał, że jeżeli jedna lub kilka osób, należących do Róży, opuszcza odmówienie swej Tajemnicy, inni członkowie tej Róży odmawiający wyznaczoną im tajemnicę, łask odpustowych nie tracą ( za; Ks. Franciszek Nowakowski, Unia Żywego Różańca, Włocławek 1931, s.70). Po nim oficjalnie zabrał głos Pius IX w liście apostolskim Quod iure hagreditario (7 VIII 1877), ustanawiając zasady organizacyjne Stowarzyszenia Żywego Różańca. Każdy z następnych papieży w oficjalnych dokumentach oraz nauczaniu wyjaśniał i podkreślał wagę tej modlitwy, zachęcając do jej rozwoju. Warto tutaj wspomnieć, że do czasu Leona XIII (+1903), 35 papieży wydało 135 listów apostolskich, zachęcając do odmawiania różańca. Papieża naszego stulecia czynią to jeszcze częściej.
Ostatnim dokumentem papieskim jest list apostolski Rosarium z dn. 16 X 2002 r. Ojciec Św. Jan Paweł II zainicjował tym listem obchody Roku Różańca św. w całym Kościele (16 X 2002 – 16 X2003 r.).
Do tradycyjnych form Różańca świętego, uznanych i zatwierdzonych przez Kościół należą: Bractwo różańcowe Najświętszej Maryi Panny, Bractwo różańcowe Najświętszego Imienia Jezus, Różaniec wieczysty czyli nieustający, Róże Żywego Różańca. Obok tych tradycyjnych form, istnieje cały szereg form nowoczesnych, do których zachęca sam Ojciec Święty Jan Paweł II.
Róże Żywego Różańca są formą, która bardzo mocno zakorzeniła się w parafiach naszej Archidiecezji.
Synod Archidiecezji Przemyskiej poświęca trzy statuty Różom Żywego Różańca (zob. statut 79-81), określając je jako „bardzo zasłużoną instytucję dla inspiracji modlitewnej i apostolskiej” (stat. 79). Następnie Synod potwierdza taką formę zrzeszania się wierzących oraz zachęca do ożywiania Róż istniejących i tworzenia nowych. Zobowiązuje równocześnie duszpasterzy do stałej troski o formację duchową proponując comiesięczne spotkania o charakterze modlitewno -formacyjnym (por. stat. 80-81).
Według danych Rocznika Archidiecezji Przemyskiej z 2002 roku na terenie lokalnego Kościoła Przemyskiego działa 7490 Róż Żywego Różańca. Mnożąc tę ilość przez 15 (w tym czasie jedna Róża liczyła 15 osób) należy przyjąć, że codziennie na różańcu modli się 112 350 naszych wiernych.
Do tej listy należy dodać modlących się na różańcu, którzy nie są zrzeszeni. Liczebnie (bez uwzględnienia liczby wierzących) najwięcej Róź istnieje w archiprezbitariacie Łańcut (2347), dekanacie Żołynia (387), parafii Pruchnik (80). Przyglądając się powyższym liczbom należy powiedzieć, że w naszej Archidiecezji działa 7490 zelatorów Róż, czyli gorliwych animatorów modlitwy różańcowej (łac. zelo – być gorliwym, zelus – gorliwy). Powyższe dane w rękach naukowców,, (socjolog religii, historyk, pastoralista itp.) doczekałyby się z pewnością bardzo gruntownej w oparciu w oparciu o najnowsze metody naukowe analizy oraz właściwej dla danej dziedziny interpretacji. Karol Marks powiedział ze filozofowie i naukowcy na różne sposoby interpretowali świat, chodzi o to , aby go zmienić. Choć tak różne założenia leżą u podstaw tego co mówi Kościół i marksizm to przecież w tym jednym zachodzi między nimi zgodność. Świadczy o tym wypowiedz bł. Papieża Piusa IX, który zwykł był osobiście “sprowadzać grupy pielgrzymów po Watykanie. Kiedyś zapytano papieża, który ze skarbów w swoim pałacu uważa za najcenniejszy. Ojciec święty sięgnął po różaniec i trzymając go wysoko w górze powiedział:
„To jest największy skarb Watykanu. Dajcie mi armię modlących się na różańcu, a ja podbiję świat”.
W Liście Rosarium Virginis Mariae Jan Paweł II zauważa, że Kościół wskazywał na modlitwę różańcową jako skuteczne narzędzie duchowe wobec bolączek społeczeństwa (RVM nr 2). Różaniec jest zatem bardzo skuteczną bronią na polu walki duchowej i każdy kto w tej walce uczestniczy (a według nauki Kościoła katolickiego powinien w niej uczestniczyć każdy katolik), broni tej nie powinien lekceważyć. Ludzie wierzący na przestrzeni wieków wypracowali wielorakie formy i metody modlitwy różańcowej (jeżeli Bóg pozwoli będziemy je przybliżać w naszym czasopiśmie). Jedną z nich są Róże Żywego Różańca tak licznie reprezentowane na terenie naszej Archidiecezji. Skąd nasz ród? Mówiąc o Różach Żywego Różańca należy sięgnąć do życiorysu Pauliny Jaricot (1799-1862). Jako córka francuskiego fabrykanta jedwabiu, wychowana ,w rodzinie głębokiej wiary, po okresie młodzieńczych zawirowań, zwyciężona w. końcu łaski Bożą, przeżyła swe głębokie nawrócenie. ,,To nie ja wybrałam Pana -To On pierwszy mnie wybrał” – pisała Paulina w swej autobiografii (w najbliższych numerach naszego czasopisma przybliżymy osobę Sługi Bożej Pauliny Jaricot). Bóg ,, wykorzystał” jej niewątpliwe zdolności organizacyjne. Paulina założyła Dzieło Rozkrzewiania Wiary, którego celem było wspieranie (w dużej części finansowe) misji katolickich. Widząc ogromną nędzę wielu ludzi, postanawia im pomóc. W 1844 r. przystępuje do realizacji następnego wielkiego planu. Zamierza stworzyć wzorcowy zakład przemysłowy, gdzie pragnie zatrudnić ludzi biednych, przeżywających różnego rodzaju nędzę. Wypracowane w ten sposób dobra powinny być dzielone mądrze i sprawiedliwie. Ci, którzy dzięki tej idei wydźwignęli się z nędzy winni myśleć o innych nędzarzach. Liczy ona, że idea wzajemnej pomocy będzie zataczać coraz szersze kręgi, że będą powstawać nowe zakłady podobnego typu. Wkłada w to cały swój majątek, łącznie z zaciągniętymi pożyczkami. Niestety, zawiodła uczciwość ludzka. Finansiści, którym tę sprawę powierzyła, okazali się zwykłymi oszustami. Następuje kompletne bankructwo.
W wieku 27 lat (1826 r.) Paulina Jaricot kładzie podwaliny pod Żywy Różaniec, gigantyczne wprost zrzeszenie, liczące w chwili jej śmierci ok. 3 min. członków, które w roku 1827 otrzymuje specjalne błogosławieństwo Ojca Św. Leona XII. Paulina, podobnie jak w czasie realizacji pierwszego jej dzieła, gdy szukała pomocy finansowej dla dzieł misyjnych, teraz z kolei szukała dla nich wsparcia modlitewnego. W wizji założycielki członkowie Żywego Różańca mieli tworzyć grupy modlitewne wspierające działalność ewangelizacyjną i charytatywną Kościoła. Róże Żywego Różańca miały być zapleczem modlitewnym dla założonych przez nią dzieł. Tworzy zatem grupy modlitewne składające się z piętnastu osób, z których każda zobowiązuje się codziennie odmówić dziesiątek różańca, rozważając „wylosowaną” co miesiąc tajemnicę. Tu właśnie dał znać o sobie duchowy geniusz Pauliny: między zrzeszonymi stwarza współzależność rozważanych tajemnic oraz intencji, w jakich są odmawiane. Podczas, gdy jeden z członków, rozważając Tajemnicę Wcielenia, modli się o cnotę pokory np. dla jakiegoś grzesznika, poleconego modlitwom całej piętnastki; inny – któremu przypadła Tajemnica Konania Pana Jezusa w Ogrójcu – modli się dla niego o skruchę za popełnione winy; jeszcze inny o ducha pokuty itd. Wszyscy biorą udział we wspólnym wysiłku, wspólna jest więc radość, jaką przynosi wysłuchana prośba. I tak jedność serc, umacniana jednością rozważanych tajemnic, wyzwala z różańca całą jego moc nawracania grzeszników. Aby pogłębić jeszcze tę współodpowiedzialność, Paulina tworząc „piętnastki” tak dobierała członków, aby w każdej znalazł się “ktoś dobry, średni i tacy, którzy mają tylko samą dobrą wolę… Piętnaście węgielków, jeden ; tylko jest rozżarzony, trzy\ lub cztery częściowo, pozostałe zaś wcale. Zbliżcie je do siebie – a powstanie żar”.
„Piętnastki mnożą B się – pisze Paulina z początkiem 1831 r. – z niewiarygodną szybkością we Włoszech, Szwajcarii, Belgii, Anglii i w niektórych krajach ‘ * Ameryki, zwłaszcza w Kanadzie. Żywy Różaniec zapuścił korzenie aż po Indie, t Staramy się o wprowadzenie go w Afryce. Słyszę, że w Kolumbii zrzeszenie to tak bardzo się rozpowszechnia, że trudno zliczyć tych, którzy do niego należą; wszędzie, gdzie zawiązały się » piętnastki« można zaobserwować utrwalanie się w dobrem i woń cnót, których dawniej nie było.”
W kilka lat po założeniu Żywego Różańca ze wszystkich już części świata wznosiły się ku niebu „zdrowaśki”. Pod koniec życia Paulina zwierzyła się: „Wszystkie łaski, wszelkie światło czerpałam z tajemnic różańcowych i one uczyniły moje życie owocnym”.
Paulina otrzymała od Ojca Świętego pochwałę i oficjalną aprobatę Żywego Różańca. Po śmierci Założycielki (1862) jej powiernica, przyjęta na audiencji przez Piusa IX, oświadczyła, że Żywy Różaniec liczy już 150 tys. „ piętnastek”, co stanowi 2 250 tys. członków w samej tylko Francji.
Pierwszym dokumentem papieskim, zatwierdzającym stowarzyszenie i nadającym odpusty, jest list apostolski Grzegorza XVI Benedicentes (27 1 1832). Ten sam papież na temat Żywego Różańca wypowiadał się jeszcze w roku 1835, gdzie wyjaśniał, że jeżeli jedna lub kilka osób, należących do Róży, opuszcza odmówienie swej Tajemnicy, inni członkowie tej Róży odmawiający wyznaczoną im tajemnicę, łask odpustowych nie tracą ( za; Ks. Franciszek Nowakowski, Unia Żywego Różańca, Włocławek 1931, s.70). Po nim oficjalnie zabrał głos Pius IX w liście apostolskim Quod iure hagreditario (7 VIII 1877), ustanawiając zasady organizacyjne Stowarzyszenia Żywego Różańca. Każdy z następnych papieży w oficjalnych dokumentach oraz nauczaniu wyjaśniał i podkreślał wagę tej modlitwy, zachęcając do jej rozwoju. Warto tutaj wspomnieć, że do czasu Leona XIII (+1903), 35 papieży wydało 135 listów apostolskich, zachęcając do odmawiania różańca. Papieża naszego stulecia czynią to jeszcze częściej.
Ostatnim dokumentem papieskim jest list apostolski Rosarium z dn. 16 X 2002 r. Ojciec Św. Jan Paweł II zainicjował tym listem obchody Roku Różańca św. w całym Kościele (16 X 2002 – 16 X2003 r.).
Ks. Jan Smoła
Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.